Текст песни Stasiek Wielanek - Nie masz cwaniaka nad Warszawiaka

Просмотров: 436
0 чел. считают текст песни верным
0 чел. считают текст песни неверным
На этой странице находится текст песни Stasiek Wielanek - Nie masz cwaniaka nad Warszawiaka, а также перевод песни и видео или клип.
На варшавяка не найдёшь ловкача

По Аллеях шел один какой-то гость
Морда вроде ничего, сойдет
Споткнулся о камень и нагло орет: "Собачья кость!
Как они могут в этой Столице жить!"

Меня чуть не залила злая кровь
Заткнул его, спев эту песнью:

Ты, одет в кожанку, не старайся быть хитрее чем ты есть
Это может плохо для тебя кончиться
На варшавяка не найдёшь ловкача
Который мог бы ему солгать и провести.

Можешь меня хамом обозвать, можешь мне в морду дать
Но от Столицы отвали, не то польется кровь
Учти это, не будь дураком
Рот притормози и больше ничего не говори

Был ещё один в Варшаве страшный пёс
Говорил, даже: "Варшава капут!"
Но ошибся идиот, сильно разочаровался
Но напрасным был его труд

Мне об этом и сложно говорить
Сегодня поем ему так:

Ты хотел хитрым быть, с дурацкой своей прической
Теперь гниешь, в грязи похоронен
Мы, Варшавяки такие
Кто нам наступит на мозоль, знаешь пан – холодный труп,

И пускай все знают, что кто дернется на нас
Сразу пожалеет, не так ли?
Хитрее Варшавяков не бывают
Хочешь начать с нами дело — лучше сразу покупай себе гроб

***

Alejami wycackany szedł se jakiś gość
Facjata niby owszem, może być
Nagle potknął się o kamień rycząc "Och, psiakość!
Jak oni mogą w tej stolicy żyć!"

I wtedy zalała mnie zła krew,
Więc go na perłowo w tenże śpiew:

Nie bądź za cwany w skórkę odziany,
To może mieć dla ciebie skutek opłakany
Na Warszawiaka nie ma cwaniaka,
Który by mógł go wziąć na bajer lub pod pic

Możesz mnie chamem zwać, możesz mnie w mordę dać
Lecz od stolicy won, bo krew się będzie lać
Więc znakiem tego, nie bądź lebiegą
Przyhamuj mordę i nie gadaj więcej nic

Jeden był specjalnie na Warszawę straszny pies
Już mówił nawet: „Warszawa kaputt!"
Lecz pomylił się łachudra, rozczarował fest
I próżny był majchrowy jego trud

Słyszeć nawet nie potrafi, ach
I dzisiaj mu śpiewamy jemu tak:

Chciałeś być cwany, w ząbek czesany,
To teraz gnijesz, draniu, w błocie pochowany
My, Warszawiacy, jesteśmy tacy,
Kto nam na odcisk wejdzie pisz pan - zimny trup

I niechaj każdy wie: kto na nas szarpie się,
To zara bokiem mu to wyjdzie - może nie?
Na Warszawiaka nie ma cwaniaka -
Chcesz z nami zacząć to se trumnę wcześniej kup

***

#Polska@slav_pesn
On varshavyaka not find Dodger

Malls walking alone on some guest
Muzzle like anything, come
Tripped on a rock and unashamedly yells : "Dog Bone !
How can they live in the Capital ! "

I almost flooded the evil blood
Plugged it , singing this song :

You're wearing a leather jacket , do not try to be more cunning than you are
This may result in bad for you
On varshavyaka not find Dodger
That he could lie and spend .

You can make me a boor to call , you can give me in the face
But back off from the capital , not pour blood
Just remember this, do not be a fool
Mouth slow down and do not say anything more

There was another scary dog in Warsaw
Said even : " Warsaw kaput ! "
But wrong idiot strongly disappointed
But his work was in vain

Me about it and it is difficult to say
Today we sing to him:

You wanted to be tricky , with his stupid haircut
Now rotting , buried in the mud
We are Varshavyaki
Who come to us for corn, know pan - cold corpse

And let everyone know that someone jerks us
Immediately regret , is not it?
Cunning Varshavyakov not happen
Want to start business with us - it is better to buy yourself a coffin

***

Alejami wycackany szedł se jakiś gość
Facjata niby owszem, może być
Nagle potknął się o kamień rycząc "Och, psiakość!
Jak oni mogą w tej stolicy żyć! "

I wtedy zalała mnie zła krew,
Więc go na perłowo w tenże śpiew:

Nie bądź za cwany w skórkę odziany,
To może mieć dla ciebie skutek opłakany
Na Warszawiaka nie ma cwaniaka,
Który by mógł go wziąć na bajer lub pod pic

Możesz mnie chamem zwać, możesz mnie w mordę dać
Lecz od stolicy won, bo krew się będzie lać
Więc znakiem tego, nie bądź lebiegą
Przyhamuj mordę i nie gadaj więcej nic

Jeden był specjalnie na Warszawę straszny pies
Już mówił nawet: "Warszawa kaputt!"
Lecz pomylił się łachudra, rozczarował fest
I próżny był majchrowy jego trud

Słyszeć nawet nie potrafi, ach
I dzisiaj mu śpiewamy jemu tak:

Chciałeś być cwany, w ząbek czesany,
To teraz gnijesz, draniu, w błocie pochowany
My, Warszawiacy, jesteśmy tacy,
Kto nam na odcisk wejdzie pisz pan - zimny trup

I niechaj każdy wie: kto na nas szarpie się,
To zara bokiem mu to wyjdzie - może nie?
Na Warszawiaka nie ma cwaniaka -
Chcesz z nami zacząć to se trumnę wcześniej kup

***

# Polska @ slav_pesn
Опрос: Верный ли текст песни?
Да Нет
Контакты